sobota, 24 listopada 2012

....

Nie rozmawialam z Toba... Nie wiem juz sama od ilu dni. Bylo mi zle, ale juz chyba przechodzi. Nic wlasciwie sie wielkiego nie stalo. Poprostu mnie olalas. Dzieki Bogu nasza 'przyjazn' byla chyba dosc przygotowana na to co nastapilo. Wiedzialam ze wkoncu wypierdolisz mnie z hukiem ze swojego zycia.
I co? wlasciwie ciezko mi nazwac uczucia. Nagle zaczelam czuc do Ciebie odraze. Momentami zupelnie nie rozumiem dlaczego. Dziwnie skonstruowane. Brzydzi mnie mysl, ze 6 letnia przyjazn wypierdolilas w kat, na czesc sama nie wiem czego. Wymienilas mnie bez powodu. Zamilklas ot tak z dnia na dzien bez slowa. Twoj wybor. Walcze ze soba zeby przestac wspominac. I patrzec w prawo na dzwiek windy. Wylecze sie z Ciebie.

1 komentarz:

  1. wiem jak czują się kobiety zranione przez mężczyzn.. Twoja notka daje mi do myślenia jak musza się czuć mężczyźni zranieni przez kobiety... one potrafią być najgorsze...
    a kobieca przyjaźń... cóż... rozmawiałam z Tobą o tym ostatnio. kobiety niby takie pamiętliwe, a tak łatwo zapominają..

    OdpowiedzUsuń